Archiwum 14 marca 2004


Choroba...
14 marca 2004, 22:16

Po nastu latach dopadla mnie grypa. Ma sie rozumieć porządna jak na zlość. Gorączka, prawie 40 stopni kaszel i jakby nie bylo kicha w nosie ;p Trzy dni tu tak siedze w domciu i sie wyleguje, aż mnie normalnie krzyż boli (czuje jak garb mi sie ksztaltuje) Ale są i dobre tego strony. Ominely mnie klasóweczki no i co oczywiste zaczely sie odwiedziny. Byla u mnie Aguś moje Slońce, która zawsze umie mnie pocieszyć, martwi sie o mnie, wydzwania. Nastepnego dnia wpadl Mlody- Marcinek. Wpadl żeby mnie podenerwować. A ja oczywiście bez makijażu, w piżamce (koszmar) Za to masażyk byl ;) A dziś mialam gościa niczego sobie.Przyszedl Maciuś we wlasnej osobie i jakby nie bylo to z problemami. Cholera jasna to taki dzieciak, jebane 17 lat i mieć takie "problems" Jednak wierze w tego faceta. Mam nadzieje że zacznie myśleć. Ostatnio zdalam sobie sprawe że ludzie do mnie dzwonią jak chcą ze mną pogadać. Niby ja taka życiowa, a ja nic o życiu nie wiem. Marcinek mi sie dziś żali że nie jest już z Domi...i co ja tu moge? nic...ludzie ja nie moge wam pomóc!SAMI ROZWIĄZUJCIE PROBLEMY! ===>ja musze wyzdrowieć ;p