Archiwum 07 grudnia 2004


miki...,mikoosie...,mikołajki ;\
07 grudnia 2004, 21:09

Nie powiem, ze wszystko sie wali bo to nie o to chodzi, maroodzic nie bede!...no moze troszke...Koorde ostatnie dni to matoory proobne, zalamka! Chemia, heh zagmatwana dziedzina. O polskim to jooz nie wspomne bo szkoda gadac. Ani ze mnie umysl scisly ani humanistyczny. Jakies wyposrodkowanie w glowie mam. Matka mi trooje ze do niczego sie nie nadaje, ze nic w zyciu nie osiagne, ze jestem goopek i wogoole same doloojace rzeczy, normalnie zaczynam w to wierzyc. Faktycznie w szkole nienajlepiej! Angol, niemiec - tragedia! Pierwszy raz bede miec dwooje...a to pech! Nie moge sie ogarnac...Jesssooo....kto mi pomoze? Ja naprawde mam optymistyczne nastawienie, nawet leje na to ci mi inni moofia, wiem ze jestem zawzieta i dam sobie rade w zyciu, ale moze faktycznie az za bardzo mam pozytywne nastawienie....moze w okolo maja racje ze ja do niczego sie nie nadaje. Nie wiem...Teraz po glowie i tak mi co innego chodzi....On....heh....i jak ja mam sie ogarnac?