oswajanie


10 listopada 2004, 08:23
Wstaje o 10 rano przeklinając ruszające z piskiem samochody, marzę o gorącej kawie,której nigdy nie pijam, zastanawiam się co jest lepsze: kochać czy być kochanym i ciągle z upojeniem myślę o lecie, którego troszeczke skosztowalam. Rozwiązuje najtrudniejsze zagadki natury, po raz dziesiąty moglabym obejrzeć "Dirty Dancing", staram sie nauczyć gotować coś poza jajecznicą i ziemniakami, odrabiam zaleglości odkurzając stare, choć nowe filmy, spisuję liste cech mojego idealnego chlopaka, stwarzam niepowtarzalny świat w grze komputerowej "The Sims", pokonuję wlasne lenistwo wykonując kolejną serię brzuszków, narzekam, że nie lubie wcześnie wstawać...Poprostu korzystam póki moge! Dobra, postanawiam wiec zachować spokój i upajać sie nowym światem jak najdlużej, by w odpowiednim momencie zająć sie wlasnymi sprawami.A mam ich momentami aż nadto...

 

17 listopada 2004, 22:46
z tej notki płynie taki zapał. a może ja też ugotuję kiedyś coś poza jajecznicą ...
sea_breeze
11 listopada 2004, 13:29
Ani kochac, ani byc kochanym.. najlepsza jest wzajemna milosc!!!!!!!! a to jest trudne.. I wiesz co do listy... zaloze sie ze zakochasz sie w zupelnie innym chlopaku, niz ten ideal.. jestem tego pewna :)
10 listopada 2004, 14:07
No właśnie tylko z wzajemnością. I zazdroszczę ci tego wstawania o 10-tej, pokonywania lenistwa, chęci do kolejnego obejrzenia \"Dirty dancing\". Wow... Też bym tak chciała.
kaisa
10 listopada 2004, 10:31
byc kochanym i kochac...kochac tylko z wzajemnoscia...

Dodaj komentarz