Mazurki
13 sierpnia 2004, 00:24
Wyjazd mial swoje dobre i zle strony. Na samym początku zamulalam. Facet się nie odzywal.Potem kumpela mi pisze że mam go sobie odpuścić. Nie wiedzialam za bardzo o co chodzi,przecież tak bylo idealnie. Przez telefon jak rozmawialam z dobrym kumplem o calej tej sprawie to normalnie sie rozryczalam.Fincu nie wiedzial co robić. Justa mnie tylko pocieszala. Dwa dni ryczalam. Wyrzucilam z siebie wszystko na papier i próbowalam zapominać. Udawalo mi się to.Tylko dlatego że poznalam super kolesia z Lodzi- Kamilka. Gadalam z nim, chodziliśmy na bro, na szluga, zabieral mnie na swoją lódke prawie codziennie.Raz nawet jak padalo pojechaliśmy do Mikolajek do Golebiewskiego na zjedżalnie hehe niezly ubaw ;) W dzień w dzień graliśmy w siatke. Oj nie nudzilam sie ;)
Dodaj komentarz