no więc...


07 czerwca 2004, 18:18

Każde z "nas" wiedzialo o co chodzi, każde z "nas" mialo maly dystans do siebie, każde z "nas" obawialo sie chyba jakiejś gafy...ale wiadomo bylo o co biega...każde z "nas" mialo te same myśli...hmm chyba że źle myśle...ale jednak nie sądze...potoczylo sie jak sie chyba mialo potoczyć i tak jak każde z "nas" chcialo...co o tym myśle? pozytywnie! jestem zadowolona...zobaczymy co dalej będzie... ;)

kaisa ;]
13 czerwca 2004, 09:05
hmm czuje ze jestem na tym samym etapie;]
under_cover_of_night
11 czerwca 2004, 10:03
i wlasnie o to chodzi - żeby nieżalować :)))
10 czerwca 2004, 15:23
hmmmmm....chyba ta notka jest osobista ;P bo jakby na to niepatrzec,to malo kto wie o co chodzi..ale przeciez blog jest od tego ,zeby sie wyzalic,a nie myslec czy ktos inny zrozumie :) byle tak dalej..optymistic rlz!
08 czerwca 2004, 17:58
pozdro :) nie wiem co napisac wiec bedzie tylko tyle :P
ja- Kratka
07 czerwca 2004, 22:57
\"nas\" jest w cudzysłowie, chyba nie zrozumiałaś...
07 czerwca 2004, 19:38
Niewiem czy to ma sens, ale nawiazuje do notki, co tak sobie pomyslalam. Moim zdaniem zaden z nas nie zna sie ani nie rozumie do konca, wiec nikt NAS nie moze znac albo rozumiesz to do konca. Jakos mi sie przypomnialo....:-p Pozdrawiam! :*

Dodaj komentarz