Archiwum listopad 2004


Anrzejki
28 listopada 2004, 16:59

Wracam z kursów do domu, cala przemoknięta, wkurzona na caly świat, tylko dlatego że mi test nie poszedl...myśle bedzie obiad, a tu slucham od braciaka relacji :starzy wyjechali. Nieee jak już to uslyszalam to wiedzialam że nie bedzie obiadu, ani mojego odrabiania lekcji. Trzeba bylo obczaić rozrywke dla mnie, bo ostatnio chodze zamulona i przygnębiona ;( Pojechalam na impre na Bielany do Zborskiego. Tam ogarnela mnie jakaś magia... hehe pefnie pod wplywem upojenia alko ;] Nieee ja tam bylam trzeźwa to byla magia. Śliczne, glębokie oczy, to spojrzenie i usta. Już wszystko wiedzialam na samym początku imprezy.Wiedzialam...Jednak mam dziwne przeczucia...Czar może prysnąć...a nie chcialabym tego...chcę śnić bardzo dlugo...(BURZA MYŚLI)

Bez tytułu
21 listopada 2004, 00:16

on: kogoś mi brakuje...

ja: mi też, ale oswoilam sie z tym i potrafie w samotności żyć...

on: też mi się tak wydawalo, ale teraz jest coraz gorzej...

ja: przykro mi...

on: czekam...

 

Bez tytułu
17 listopada 2004, 22:13
Chyba ktoś o mnie myśli....

 

oswajanie
10 listopada 2004, 08:23
Wstaje o 10 rano przeklinając ruszające z piskiem samochody, marzę o gorącej kawie,której nigdy nie pijam, zastanawiam się co jest lepsze: kochać czy być kochanym i ciągle z upojeniem myślę o lecie, którego troszeczke skosztowalam. Rozwiązuje najtrudniejsze zagadki natury, po raz dziesiąty moglabym obejrzeć "Dirty Dancing", staram sie nauczyć gotować coś poza jajecznicą i ziemniakami, odrabiam zaleglości odkurzając stare, choć nowe filmy, spisuję liste cech mojego idealnego chlopaka, stwarzam niepowtarzalny świat w grze komputerowej "The Sims", pokonuję wlasne lenistwo wykonując kolejną serię brzuszków, narzekam, że nie lubie wcześnie wstawać...Poprostu korzystam póki moge! Dobra, postanawiam wiec zachować spokój i upajać sie nowym światem jak najdlużej, by w odpowiednim momencie zająć sie wlasnymi sprawami.A mam ich momentami aż nadto...