Archiwum sierpień 2005


a teraz...
27 sierpnia 2005, 19:23

...nie wiem co ze sobą zrobić...pojawił się znowu ON...znowu....ile razy będzie stał na mojej drodze i ranił mnie? Kiedy ja się otrząsne ze wszystkiego to mi dalej rzooca ziarenko nadzieji...jak długo to będzie trwało? Doszło wkońcu do tego że sytuacja staje się realniejsza, tylko zastanawiam się na jak długo. Jemu jest ciężko a mi jeszcze bardziej...i tak wszytsko znowu popłynie w marzenia.............

głupia?
23 sierpnia 2005, 14:33

Czy to moja głupota być szczęśliwą i to wszystko schrzanić? Mieć wszystko czego oczekiwałam od droogiej osoby i tak z łatwością przekreślić? Przecież miałam czego chciałam... Wystarczyły wakacje i mały romans...ale po co? Po co to wszystko jak i z romansu dostałam po doopie...Jak ja mu teraz spojrze w oczy? nic nie powiem...Ale nic nie będzie...tylko koniec...TO CHOLERNE SOOMIENIE!!!!!!