Archiwum czerwiec 2004


przeszłość
27 czerwca 2004, 11:52

Cofam sie w przeszlość...lapie dola...rozmyślam sama w ciszy...

"Kiedyś bylo inaczj.Zapamiętuj dobre chwile,porażkami sie nie przejmuj, chociaż bylo ich tyle"-niby prosty text piosenki ale jaki prawdziwy...

Tylko...czy się zmieni tego nie wiem.Jadę dalej swoją drogą. Nie oglądam się za siebie bo to co teraz robie-robie tylko dla Ciebie, dla siebie, przyjaciól i dla reszty bliskich osób

(...) żeby wrócily te dni kiedy uśmiech byl na twarzy, żebym spokojnie zasypiala i znowu zaczela marzyć... (...) przecież wszyscy sie zmieniamy.Życie jak matematyka-trudne to zadanie!!!

Jeszcze ta dzisiejsza rozmowa mnie przytlumila...slowa brzmialy tak :"może jeszcze kiedyś wpadniemy sobie w ramiona..." może... przeszlość mnie boli...tęsknie za tymi dobrymi chwilami...tęsknie...

impressska
20 czerwca 2004, 18:30

Impra u Kaimki dosyć ciekawa. Alkohol normalnie zmienia ludzi. Jedni sie zwierzają, drudzy przepraszają za jakieś nieporozumienia, inni zamulają i zamykają oczka, a jeszcze inni muszą coś zbroić. Oj tak Dominik wylądowal w szpitalu i szwy mu zakladali...burak normalnie...Szczupak tylko brechty lapal (bo my sie zajebiście nie znosimy) Mietek poszedl lulu bo sie narąbal.Agnes miala wińsko na calej objętości bialych spodni...normalnie same przypaly.Tylko ja grzecznie siedzialam z Patrykiem. Tylko że ten Patryk to leń...ani mu sie tańczyć nie chce, tylko by siedzial.Za to mial pogryzionego nosa hehe...Uwaga:gryze!!!

pesymizm
18 czerwca 2004, 21:39

Zlapalam to ciężkie uczucie, wlaśnie to że coś mnie przytlacza. Czuje pustke w sobie. Czegoś mi brakuje. Ale czego? Pyk, iskierka, wlaśnie coś zniklo. A jeszcze bylo przed paroma dniami. Nie wiem co sie ze mną dzieje. Zrobilam sie zgryźliwa. Wytykam czyjeś blędy a samo nie lepsze ze mnie ziólko. Wydaje mi sie jakbym byla jakąś bańką mydlaną która w każdej chwili może zniknąć. A co najgorsze może ktoś mnie zniszczyć. Może wydaje sie że jestem taką dziewuchą przy zmyslach...ale ja jestem slaba...potrafie sie rozryczeć jak male dziecko...no cóż taki żywot...chce żeby to jaknajszybciej to zniknęlo...

czego nie chce?
14 czerwca 2004, 15:11

Nie chce, żeby ktoś sie przyzwyczail i sie rozczarowal. Nie chce ponownie dostać kopniaka w dooope. Fakt, że bym sie tym nie przejela, bo za dużo już przeżylam, znam conieco ten zagmatwany świat...Nie chce żeby mi samej coś odwalilo. Boję sie...I znowu sie boję. Jak ja nie lubie tego uczucia...Nie chcę niebyć niezależną. Syndrom dzieciaka. Uwaga: lubie sie bawić...koszmar! Kiedy ja dorosne?

no więc...
07 czerwca 2004, 18:18

Każde z "nas" wiedzialo o co chodzi, każde z "nas" mialo maly dystans do siebie, każde z "nas" obawialo sie chyba jakiejś gafy...ale wiadomo bylo o co biega...każde z "nas" mialo te same myśli...hmm chyba że źle myśle...ale jednak nie sądze...potoczylo sie jak sie chyba mialo potoczyć i tak jak każde z "nas" chcialo...co o tym myśle? pozytywnie! jestem zadowolona...zobaczymy co dalej będzie... ;)