31 sierpnia 2007, 23:06
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
30 | 31 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 |
06 | 07 | 08 | 09 | 10 | 11 | 12 |
13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 |
20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 |
27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 | 02 |
Od bardzo dawna nie myślałam o miłości. Mam wrażenie, że miłość ode mnie uciekła, jakby nie czuła się mile widziana. A jednak jeżeli przestanę myśleć o miłości, będę niczym.
Dlatego wszystko, co teraz mogę przeżywać, robić, odkrywać, nie ma sensu. Mam nadzieję, że ten czas szybko minie i będę mogła na nowo podjąć poszukiwanie samej siebie, że spotkam mężczyznę, który mnie zrozumie, przez którego nie będę cierpieć.
Ale cóż ja wypisuję za głupstwa? W miłości nie można się wzajemnie ranić, bo przecież każdy odpowiada za własne uczucia i nie ma prawa potępiać drugiego.
Czułam się zraniona, gdy traciłam mężczyzn, których kochałam. Dziś jestem przekonana, że nikt nikogo nie traci, bo nikt nikogo nie może mieć na własność.
I to jest prawdziwe przesłanie wolności: mieć najważniejszą rzecz na świecie, ale jej nie posiadać.
Nie zaslużylam sobie na to wszystko...!
Nie zaslużyam sobie na takie zachowanie a nie inne...!
Do cholery jasnej co jest we mnie takiego odpychającego...?
Jak ja staram się być dobra....może za dobra?