Najnowsze wpisy, strona 11


"..."
09 września 2004, 00:36

"Jesteś dla mnie wszystkim, wszystko jest Tobą, nie mogę zebrać myśli kiedy jestem obok...

Jesteś dla mnie wszystkim, wszystko jest Tobą, w radości i smutku chce byś byl obok..."

Nio i cio?
04 września 2004, 17:46

I po wakacjach...wrrrr...dobitna szkola. Jeszcze nas tą maturą straszą. Kurna a ja już w listopadzie mam próbną Jessssoooo!!!!!! Dobra wezme się za Siebie. Trza coś osiągnąć w tym pojebanym życiu! Chyba nie będe sobie teraz zawracać glowy glupotami typu: imprezy, milość, i problemy życiowe. Nie mam na to czasu! Nie ma to jak moja wygórowana ambicja i zawzietość. Zobaczymy jakie tego skutki będą. Mam nadzieje że pozytywne. Trzymajcie za mnie kciuki ;)

pełnoletność
29 sierpnia 2004, 23:25

Pelnoletność... tak tak to mnie przeraża. Zakończylam chyba jakiś etap życia, etap dziecinności, niewinności, może i brak troski o wszytsko. I tak tylko te 18 lat na papierku widnieje, ale faktem jest to że nadal jestem tym samym dzieciakiem co nic nie ma w glówce. Jednak już mając na karku te -naście latek jestem zobowiązana do czegoś...Czego? Choćby mam już prawo wyborcze, moge decydowac o kraju, mam możliwość zakupu alkoholu, poprostu już decyduje o sobie, jestem odpowiedzialna SAMA za SIEBIE! Chyba to mnie przerasta...Ale wiem jedno po osiemnastce wiek mi poleci z górki. I to jest najśmieszniejsze.

A tak z mojego życia dzionek zlecial wielkimi kroczkami. Osiemnastka oblana ;) i to calkiem calkiem w cipe looozz hehe ;)

 

zawirowanie
23 sierpnia 2004, 09:43

Powolutku się zbieram do kupy...Wczoraj mialam spotkanko ze starymi znajomymi z gimnazjum. Milo tak sobie powspominać, pośmiać się przy pifku ;) Dopiero teraz docenilam że mam super znajomych, których zaniedbalam. Naprawde zdalam sobie sprawe że trzeba z nimi utrzymywać kontakt! Przyjaźnie są na stare lata ;)

nie wiem ;(
15 sierpnia 2004, 22:30
Co ja w nim widzialam? Wiele osób zadaje mi to pytanie. Ja sama też. To bylo to "coś" ale co to bylo? Czemu się tak stalo? Co bylo przyczyną? Czamu ja tyle szans mu dalam a sama żadnej nie otrzymalam? Dlaczego tak jest? Dlaczego ja zawsze musze być zraniona? Czemu moje uczucia się nie liczą? Dlaczego ja placze? Po czym? Nierozumiem czemu mi jeszcze nie przeszlo.A podobno czas leczy rany...jeszcze dlugo...czemu? Może to ja nie jestem warta go a nie on mnie co mi wmawia wiele osób.Dlaczego? Czemu? Nie znam odpowiedzi...jest mi tylko i jedynie źle...żeby on wiedzial ile ja lez przelalam,żeby tylko wiedzial...a niby wyglądam na taką silną...to tylko pozory...ile jeszcze tak będę ciągnąć? ile?