12 lipca 2004, 23:03
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
28 | 29 | 30 | 01 | 02 | 03 | 04 |
05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 | 11 |
12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 |
19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 |
26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 |
Znalazlam sobie robote na wakacje, wiec sie nie nudze.Bez kitu ale śmiesznie natrafilam na to: ambasada USA ;) Potem zabieram sie za ankiety,tylko musze zrobić 2godzinny kurs! Ale spox ujdzie ;) Śmiechy mam bo jak pracuje tam w ambasadzie to popoznawalam fajnych ludzi,nawet pan (mający coś ok 30 lat) chcial sie ze mną umówić na kawe ;) Pierwszy hajs już dostalam wie co? Trza to bylo wydać! I akurat w pubie Kaczka- gdzie sie mocno wybawilam.Ach ten Fincu jak wywijal tylkiem ah i oh buhaha.Wieża piwna też byla, wiec nikt prosto nie chodzil ;) Ale w sumie wszystko przewalilo sie na parkiet wiec fajnie bylo.Nawet jakiś nieznajomy facet rzucil sie 10 blachami, hehe i powiedzial że lubi ludzi z Pragi.To ci dopiero ;)
Wnerwia mnie to jak ludzie sie zachowują po alkoholu! Nie są sobą! Albo są sobą, ukazują swoje slabości! Jedni klną na caly świat, są gwaltowni, upierdliwi. Za to drudzy otwierają sie. Robią takie rzeczy, do których na trzeźwo nawet by sie nie przyznali. Czasem wkurza mnie również to, że ludzie bez alkoholu nie umieją sie bawić! To jest przerażające. A jaka w tym przyjemność ubzdryngolić sie tak żeby haftować? Ja tego nie rozumiem. Jak już pić-to z umiarem...dla smaku a nie dla bezgranicznego upojenia "jak jest to trzeba wypić". ....Chcialabym żeby to wszystko co przeżylam podczas glupiego podchmielenia, zdarzylo sie naprawde...w rzeczywistości...na trzeźwo...
Cofam sie w przeszlość...lapie dola...rozmyślam sama w ciszy...
"Kiedyś bylo inaczj.Zapamiętuj dobre chwile,porażkami sie nie przejmuj, chociaż bylo ich tyle"-niby prosty text piosenki ale jaki prawdziwy...
Tylko...czy się zmieni tego nie wiem.Jadę dalej swoją drogą. Nie oglądam się za siebie bo to co teraz robie-robie tylko dla Ciebie, dla siebie, przyjaciól i dla reszty bliskich osób
(...) żeby wrócily te dni kiedy uśmiech byl na twarzy, żebym spokojnie zasypiala i znowu zaczela marzyć... (...) przecież wszyscy sie zmieniamy.Życie jak matematyka-trudne to zadanie!!!
Jeszcze ta dzisiejsza rozmowa mnie przytlumila...slowa brzmialy tak :"może jeszcze kiedyś wpadniemy sobie w ramiona..." może... przeszlość mnie boli...tęsknie za tymi dobrymi chwilami...tęsknie...
Impra u Kaimki dosyć ciekawa. Alkohol normalnie zmienia ludzi. Jedni sie zwierzają, drudzy przepraszają za jakieś nieporozumienia, inni zamulają i zamykają oczka, a jeszcze inni muszą coś zbroić. Oj tak Dominik wylądowal w szpitalu i szwy mu zakladali...burak normalnie...Szczupak tylko brechty lapal (bo my sie zajebiście nie znosimy) Mietek poszedl lulu bo sie narąbal.Agnes miala wińsko na calej objętości bialych spodni...normalnie same przypaly.Tylko ja grzecznie siedzialam z Patrykiem. Tylko że ten Patryk to leń...ani mu sie tańczyć nie chce, tylko by siedzial.Za to mial pogryzionego nosa hehe...Uwaga:gryze!!!