20 grudnia 2004, 23:46
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
29 | 30 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 |
06 | 07 | 08 | 09 | 10 | 11 | 12 |
13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 |
20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 |
27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 | 02 |
Nie powiem, ze wszystko sie wali bo to nie o to chodzi, maroodzic nie bede!...no moze troszke...Koorde ostatnie dni to matoory proobne, zalamka! Chemia, heh zagmatwana dziedzina. O polskim to jooz nie wspomne bo szkoda gadac. Ani ze mnie umysl scisly ani humanistyczny. Jakies wyposrodkowanie w glowie mam. Matka mi trooje ze do niczego sie nie nadaje, ze nic w zyciu nie osiagne, ze jestem goopek i wogoole same doloojace rzeczy, normalnie zaczynam w to wierzyc. Faktycznie w szkole nienajlepiej! Angol, niemiec - tragedia! Pierwszy raz bede miec dwooje...a to pech! Nie moge sie ogarnac...Jesssooo....kto mi pomoze? Ja naprawde mam optymistyczne nastawienie, nawet leje na to ci mi inni moofia, wiem ze jestem zawzieta i dam sobie rade w zyciu, ale moze faktycznie az za bardzo mam pozytywne nastawienie....moze w okolo maja racje ze ja do niczego sie nie nadaje. Nie wiem...Teraz po glowie i tak mi co innego chodzi....On....heh....i jak ja mam sie ogarnac?
Wracam z kursów do domu, cala przemoknięta, wkurzona na caly świat, tylko dlatego że mi test nie poszedl...myśle bedzie obiad, a tu slucham od braciaka relacji :starzy wyjechali. Nieee jak już to uslyszalam to wiedzialam że nie bedzie obiadu, ani mojego odrabiania lekcji. Trzeba bylo obczaić rozrywke dla mnie, bo ostatnio chodze zamulona i przygnębiona ;( Pojechalam na impre na Bielany do Zborskiego. Tam ogarnela mnie jakaś magia... hehe pefnie pod wplywem upojenia alko ;] Nieee ja tam bylam trzeźwa to byla magia. Śliczne, glębokie oczy, to spojrzenie i usta. Już wszystko wiedzialam na samym początku imprezy.Wiedzialam...Jednak mam dziwne przeczucia...Czar może prysnąć...a nie chcialabym tego...chcę śnić bardzo dlugo...(BURZA MYŚLI)
on: kogoś mi brakuje...
ja: mi też, ale oswoilam sie z tym i potrafie w samotności żyć...
on: też mi się tak wydawalo, ale teraz jest coraz gorzej...
ja: przykro mi...
on: czekam...