18 maja 2004, 20:58
Czytalam tego bloga i za dużo imprez opisalam...jeju co sie ze mną dzieje...teraz notki będą troszke z życia wzięte...pozamulam...a jest nad czym...
Zrobil sie ze mnie maxymalny leń...to ci dopiero...jeszcze tak nie mialam. Nie moge sie do niczego porządnie przylożyć...chyba czekam na te wakacje. Szkole ostatnio zlewam bo jak? przecież są ważniejsze sprawy na glowie...Zamartwiam sie kumpelą bo dziewczyna ma problems. Kurde a kto ich nie ma? Najlepiej to ja bym przespala caly dzień i wszystko miala gdzieś. Ale jednak jestem potrzebna, przynajmniej tak czuje. To bardzo mile jak ci ludzie ufają. Jestem poważną osobą i takie rzeczy "wkladam na najwyższą pólke". A tak w ogóle nie czuje sie samotna. Czy ktoś wierzy w to? Jestem happy ;) Nie ma to jak niezależność ;) Zaczyna mi sie to podobać...