05 stycznia 2004, 15:35
Z samego rańca znowu godzina 6.50 wyczolgalam sie z lóżka. Ciemnica jak sie masz! Oczka jakoś umalowalam i z buta do szkoly myknelam. Pierwsza lekcja oczywiście katorga. Język angielski na który trzeba bylo przeczytać lekture po angolu. Ja nawet tego nie ruszylam. Sprawdzala slówka i znajomość, a ja oczywiście nieprzygotowana...Pierdole to...Na w-f nie poszlam bo jak?==>jebana noga! Na niemca nie poszlam bo po co? Zeszlam do biblioteki pogadać z dziewczynami. Jedynie na jakiej lekcji istnialam to chemia <mój ulubiony przedmiot> Z drugiego niemca sie zerwalam z dziewczynami.Czyli dzis prawie w szkole mnie nie bylo. A co do tego vice dyrektorka nas przylapala że nie bylo nas na jej lekcji... Pierdole tą calą szkole...Albo jednak pochlone sie w wir nauki, bedzie lepiej.EEEE niedlugo osiemnastki wiec luuuuz zlapie. Już w styczniu jestem zaproszona do Gochy i do Michala do Gamu! Fuck jeszcze Pati ma urodzinki... Kasiora zejdzie ;)